Początki mojej przygody z wodą były, jak to zwykle bywa trudne.
Jak byłam jeszcze mała, tzn. mniejsza niż teraz, miałam może 3 lata próbowałam oswoić się z wodą poprzez spacery brzegiem morza. Nie był to chyba najlepszy pomysł bo woda była zimna i nieprzyjemna...(brrr) , wolałam budować zamki z piasku.
Później pamiętam już dużo cieplejszą wodę w jeziorze w Wielkim Leźnie, tam będąc u babci chodziłam z rodzicami codziennie nad wodę, pływałam przy pomocy dmuchanych rękawków i koła, bawiłam się piłką
i pluskałam w wodzie .
|